POST

Przygotowanie podróży do USA

Podróż do USA zazwyczaj trwa kilka tygodni. Nie każdy lubi planować, ale zanim wyruszy się w drogę, czeka kilka punktów obowiązkowych, chociażby zakup biletów lotniczych.

PASZPORT

Przekraczając granicę większość podróżnych musi okazać paszport ważny co najmniej 6 miesięcy ponad planowany pobyt. Wyjątek stanowią obywatele niektórych krajów, w tym Polski, którzy powinni okazać paszport ważny przez okres planowanego pobytu. Prócz tego niezbędna jest autoryzacja ESTA lub wiza.

BILETY LOTNICZE

Jeśli to możliwe kupcie je po ułożeniu planu wycieczki. Oczywiście może być zarys tego co chcecie zobaczyć, ale im bardziej szczegółowy tym lepiej. Po prostu nie zabraknie wam czasu. Dlatego sprawdźcie odległości między wybranymi miejscami. Te zawsze zaskakują, a już w trasie okazuje się być jeszcze dalej/dłużej. Oraz czas jaki wam zajmie dojechanie do atrakcji i ich zwiedzenie. 
Nie, Yosemite czy Yellowstone nie da się zobaczyć w jeden dzień. Nie, po przylocie nie dacie rady przejechać z Los Angeles nad Wielki Kanion…
Dodajcie dzień lub dwa zapasu. Nie zliczę ile razy natrafiałam na atrakcje, o których nie wiedziałam, że są na naszej trasie, już po zakupie biletów. O ile hotele zawsze można przesunąć lub zmienić, tak z lotem już się nie uda.

Jeśli będziecie wypożyczać auto w miejscu przylotu, a oddawać gdzie indziej, upewnijcie się, że jest to możliwe. Ja musiałam odwrócić kolejność całej wyprawy, ponieważ wypożyczalnia nie przewidywała odebrania auta w Rapid City i oddania w Las Vegas. Ale odwrotnie już tak.

Bilety kupuję wyłącznie na stronie danego przewoźnika. Wcześniej zawsze szukałam najlepszej ceny na stronach typu Opodo czy GotoGate. Ale od pandemii i batalii o zwrot pieniędzy za odwołane loty, która trwała miesiącami, skutecznie wyleczyłam się. Pośrednicy nie chcieli się wywiązać lub linie lotnicze zostawiały ich na sam koniec. Wydaje mi się też, że czasy kiedy różnica w cenie na tego typu stronach była drastycznie korzystniejsza, minęły.

UBEZPIECZENIE ZDROWOTNE

Jest absolutnie obowiązkowe. Wykupcie je koniecznie przed wylotem. Niektóre firmy nie zgadzają się na objęcie ubezpieczeniem, jeśli już jesteśmy za oceanem. Raz zdarzyło mi się zapomnieć i musiałam posiłkować się dwiema ofertami. Z czego ta bardziej elastyczna i tak zaczynała działać dopiero następnego dnia.

Ja korzystam z Elvia, która często oferuje kody zniżkowe. Mogę z własnego doświadczenia polecić tą firmę – zaliczyłam wizytę na pogotowiu po użądleniu przez pszczołę, a jestem uczulona… Mimo że zgłosiłam incydent dopiero następnego dnia i sama wybrałam szpital, nie było problemu z opłaceniem rachunku.

WYPOŻYCZENIE AUTA

Odbiór najwygodniejszy jest bezpośrednio po przylocie, na lotnisku. Nie opłaca się jechać taksówką do hotelu. Np. w Las Vegas zapłacimy 25-30$ w jedną stronę, a parking w hotelu dla gości jest darmowy. Nawet jeśli pierwszego dnia pobytu zwiedzamy miasto i samochód nie będzie nam potrzebny, wyjdzie finansowo na to samo. Nie stracimy za to czasu.

Sprawdzajcie ceny na oficjalnych stronach wypożyczalni i wyszukiwarkach:

http://www.economycarrentals.com

https://www.discovercars.com/pl

Prawie zawsze miałam samochód z Alamo. W większości firm to wy wybieracie auto na parkingu, przy rezerwacji decydujecie tylko o klasie pojazdu: ekonomiczny, kompaktowy, intermediate, full-size). Jak człowiek był młody, to brał Mustanga cabrio (do bagażnika wejdzie tylko jedna duża torba, ewentualnie dwie mniejsze). Nissana Altimę po prostu nie trzeba tankować! Teraz wybieram wygodne SUVy:)
Jeśli zwrot auta nastąpi w innym mieście, mogą naliczyć dodatkową opłatę. Za oddanie w Rapid City w 2017 roku zapłaciłam ponad 300$. Ale może to być darmowe, w zależności od lokalizacji (np. Miami – Charlotte), także trzeba szukać dobrych ofert.

KOSZT

Koszt wypożyczenia samochodu może być bardzo różny, nawet w podobnej konfiguracji (termin, ilość dni). Poniżej rozpiska moich wydatków bez ubezpieczenia i paliwa:

sierpień 2017, Las Vegas – Rapid City, 10 dni, Mustang – 700$
kwiecień 2018, Los Angeles, 7 dni, Dodge – 270$
sierpień/wrzesień 2018, Las Vegas, 7 dni, Mustang – 525$
kwiecień/maj 2019, Miami – Charlotte, 13 dni, Nissan – 186$
marzec 2020, Salt Lake City, 15 dni, SUV – 850$
sierpień 2020, Las Vegas, 17 dni, Mustang – 983$
październik 2025, Las Vegas, 20 dni, SUV – 1090$

UBEZPIECZENIE

Wypożyczając przez pośrednika, polską stronę (!) rentalcars.com, mamy wliczone w cenę ubezpieczenie LDW (Loss Damage Waiver; kradzież, wandalizm czy inna szkoda niepowstała w ruchu drogowym) oraz CDW (Collision Damage Waiver; zarysowanie samochodu, stłuczka lub wypadek). Co ważne przednia szyba, opony, podwozie, wymiana zamków, kluczyków i opłata za holowanie nie są objęte żadnym z tych ubezpieczeń.

Nasza odpowiedzialność ogranicza się do tzw. wkładu własnego/depozytu, który wypożyczalnia blokuje na naszej karcie kredytowej w momencie odbioru. Jest to maksymalna kwota, którą wypożyczalnia może obciążyć nas za niektóre uszkodzenia. Jego wysokość jest określona w zasadach i warunkach obowiązujących dla danego samochodu; zazwyczaj kilkaset dolarów. Jeśli chcemy i tego uniknąć, możemy wykupić ubezpieczenie wkładu własnego. Pełne/Extra ubezpieczenie to wydatek poniżej 10$ dziennie. Ubezpieczalnia pokrywa opłaty związane z powstałą szkodą, awarią pojazdu, korzystaniem z usług pomocy drogowej, wymianą opon, szyb oraz świateł, a także utraty kluczy. Co ciekawe, ja jeszcze nigdy takiego depozytu nie miałam na swojej karcie.

Jest jeszcze trzecia opcja, a mianowicie roczne ubezpieczenie, które kosztuje 54 lub 64 funty i obejmuje wszystkich użytkowników samochodu. Nawet jeśli podczas wypożyczania nie wykupimy opcji drugiego kierowcy. Jeśli planujecie dwa wyjazdy do USA w ciągu roku, wydatek zwraca się od razu. 
Popularne uszkodzenia (opony, szyby, dach, podwozie) są objęte ochroną do 50 000 funtów, a następstwa nieszczęśliwych wypadków do 10 000 funtów w opcji deluxe.
Przejrzałam wiele firm oferujących takie rozwiązanie, Worldwide Insurace było jedyną, która honorowała polskie obywatelstwo i miała rozsądną finansowo ofertę.

http://www.worldwideinsure.com

LIMITY

Mandaty za przekroczenie prędkości są surowe, kierowałabym się rozsądkiem. Jeśli jedziemy przez zapomnianą przez wszystkich drogę, szanse na kontrolę wydają się znikome, ale zdarzają się takie historie jak pojawiające się auto szeryfa absolutnie znikąd lub słynne amerykańskie drony… Jeśli współtowarzysze ruchu drogowego jadą szybciej niż znaki nakazują, brałabym przykład:) Dla przypomnienia – 1 mila to 1,6 km.

PRZEPISY RUCHU DROGOWEGO

Oczywiście jest to tylko kilka przykładów, ale najczęściej spotykanych. A przede wszystkim różniących się od naszych krajowych przepisów:

– sygnalizacja świetlna jest po drugiej stronie skrzyżowania, my zatrzymujemy się normalnie, świateł po prostu nie będziemy mieć 'nad głową’, skręcając nie patrzymy na światła, które będziemy mieć tuż przed sobą po skręcie, nie dotyczą nas a samochody za nami, czekające przed skrzyżowaniem
– na czerwonym świetle możemy skręcić w prawo, chyba że przy sygnalizatorze jest znak NO TURN ON RED
– pierwszeństwo na skrzyżowaniu ze znakami ALL WAYS STOP zależy od tego, kto dojechał do skrzyżowania wcześniej (może być też 3 WAYS, 4 WAYS STOP)
– o zakazie wyprzedzania informuje żółty znak NO PASS lub NO PASSING

– na autostradzie można jechać 10 mil/h szybciej niż wskazują znaki
– jeśli mijacie roboty drogowe lub jakichkolwiek pracowników przy drodze, musicie znacznie zwolnić, za potrącenie takiej osoby idzie się do więzienia
– jeśli na poboczu widzicie pojazd uprzywilejowany, zmieńcie pas, żeby nie przejeżdżać tuż obok
– jeśli zatrzyma was policja, zostańcie w samochodzie, otwórzcie okno i czekajcie, ręce trzymając na kierownicy

– białe linie oddzielają pasy ruchu o tym samym kierunku, przekraczanie linii ciągłych, by zmienić pas jest zabronione
– żółte linie oddzielają pasy ruchu o przeciwnych kierunkach
– dwóch żółtych linii ciągłych (wyznaczających środek drogi) nie można przekraczać (chociaż zdarzają się wyjątki takie jak skręt w lewo w drogę wewnętrzną lub podjazd), połączenie linii ciągłej i przerywanej można przekraczać pod warunkiem, że część przerywana jest po naszej stronie

– jeśli krawężnik pomalowany jest na jakiś kolor (żółty lub czerwony), nie wolno przy tym odcinku parkować

INTERNET

Bez niego nie macie szans dotrzeć do celu, oczywiście mam na myśli nawigację. Można skorzystać z tej oferowanej przez wypożyczalnię, ale nigdy na takie rozwiązanie się nie zdecydowałam.
W parkach zazwyczaj nie ma zasięgu. Dlatego przed wyruszeniem w drogę warto załadować trasę póki sieć lub wifi jest, żeby działała też offline. 
Na miejscu możecie kupić amerykańską kartę sim np. w salonach AT&T lub T-Mobile, nie polecam Verizon, lub sklepach typu Best Buy. Najlepiej poproście od razu o zainstalowanie, bo za każdym razem było z tym trochę zachodu.
Pojawiło się mnóstwo firm oferujących od ręki karty z przeróżnymi pakietami w zależności od potrzeb, które wysyłają na adres domowy lub są wirtualne, np. https://kartysimusa.pl
Ewentualnie można wykupić u swojego operatora pakiet internetu do USA, ale wychodzi kilkukrotnie drożej. Nas ta przyjemność kosztowała 600 zł.

NOCLEGI

Opcji jest kilka, w zależności od tego co lubicie lub czego chcecie spróbować, co będziecie zwiedzać i oczywiście jaki macie budżet. Można spać w samochodzie, pod namiotem, przydrożnym motelu, wynająć dom, zdecydować się na kilkugwiazdowy hotel lub wynająć kampera.

Ja najczęściej korzystam z Booking.com (wersja mobilna bardzo często ma obniżki), którego przedstawiać nikomu nie trzeba, chociaż w USA, szczególnie miejscach pośrodku niczego, oferta potrafi być ograniczona. Zawsze dodatkowo posiłkuję się Google Maps, które potrafi ujawnić kilka dodatkowych noclegów w pobliżu. Przydaje się również Expedia. Warto sprawdzać ceny bezpośrednio na stronie danego hotelu, szczególnie w Las Vegas.
Ale przede wszystkim nocuję na terenach parków narodowych, w tak zwanych lodge. Nie wystawiają się na żadnych innych stronach niż własne/parkowe. Więcej na ten temat we wpisie o ich zwiedzaniu.

Komentarze

0 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze